Witajcie Kochani! Na początek chciałabym życzyć wszystkim PANIOM z okazji ich święta DUŻO radości, uśmiechu na twarzy i w ogóle samych szczęśliwych chwil :). Również takich przepełnionych słodyczą :). A jeśli już o tym mowa, to dziś przybywam z pewną recepturą, dzięki której sięganie po ciasta i desery nie będzie tak bolało... Mowa o jabłeczniku jaglanym, który ma niewiele kalorii, a za to smakuje wybornie! Przepis zaczerpnięty ze strony www.kierunekfitness.com, do którego dodałam jednak swoje trzy grosze.
Składniki:
- 5 dużych jabłek,
- 5 jajek,
- 150 g nieugotowanej kaszy jaglanej,
- cukier wanilinowy,
- cukier trzcinowy - 2 łyżki,
- cynamon,
- płatki migdałowe.
Przygotowanie:
- Kaszę wrzucamy do sitka, płuczemy w zimnej wodzie i gotujemy według przepisu. Następnie przekładamy z powrotem do sitka, aby odsączyć wodę. Odkładamy do ostygnięcia.
- Przygotowujemy jabłka - 4 kroimy na większe kawałki i wrzucamy do garnka. Dolewamy odrobinę wody i gotujemy do miękkości. Blendujemy do uzyskania jednolitej papki. Ostatnie jabłko kroimy w bardzo, bardzo małe kawałeczki, dodajemy do zblendowanej masy i mieszamy.
- Schłodzoną kaszę przekładamy do większej miski. Dodajemy jajka, cukier trzcinowy, wanilinowy i blendujemy do uzyskania jednolitej masy.
- Okrągłą formę do pieczenia (w moim przypadku 18 cm) należy delikatnie wysmarować olejem kokosowym lub po prostu użyć papieru do pieczenia. Przelewamy masę z kaszą i wkładamy na około 10-15 minut do piekarnika. Góra musi się zarumienić.
- Po tym czasie wyciągamy ciasto i delikatnie nakładamy na górę mus jabłkowy, zostawiając kawałeczek do brzegu. Góra wówczas się lekko zapadnie, a boki pozostaną wyższe. Ciasto znowu wędruje do piekarnika, tym razem na 20-25 minut.
- Po wypieczeniu naszego deseru studzimy go, można też włożyć na trochę do lodówki przed podaniem. Górę posypujemy cynamonem i zdobimy płatkami migdałowymi :).
Dla większych łakomczuchów - na górę możecie zetrzeć czekoladę, ale wtedy ciacho nie będzie już takie fit. Pozostaje mi życzyć smacznego :)! Buziaki, Karolina.
Wygląda przesmakowicie. Aż muszę sobie zapisać gdzieś ten przepis. W pieczeniu nie jestem najlepsza, ale powolutku dojdę do wprawy :) przepis przejrzysty, brzmi banalnie, ale ciekawe, jak będzie to wyglądać w (moim) wykonaniu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Zapisz zapisz, tylko pamiętaj, kasza jaglana ma specyficzny smak, nie każdemu może zasmakować - mój Adam wyczuł, że ciasto jest inne niż "zwykłe" :D. Zjadł grzecznościowo jeden kawałek i koniec. Ale to facet, ja lubię kuchenne, zdrowe eksperymenty :).
UsuńZjadłabym. Wszystko co słodkie to ja uwielbiam i pochłaniałabym w ogromnych ilościach jakbym była taka szczupła jak Ty ;-)
OdpowiedzUsuńJa szczupła?! Aniu, dziękuję za komplement, ale wierz mi, tu i ówdzie tłuszczyk jest :D! Ratuję się zdrowymi przepisami na desery, stąd też dzisiejszy wpis :).
UsuńWygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńmartinkax.blogspot.com
Kaszę jaglaną wprost uwielbiam, cynamon i migdały mmm... a jabłek teraz dostatek. Przygotowanie nie jest trudne. Juto wypróbuję ten przepis.
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy smakowało :).
UsuńSmakowity. Na pewno wypróbuję przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, mniam :D
OdpowiedzUsuńWygląda jak zwykle mega smakowicie i kusi! Jadłabym, bo nigdy nie miałam okazji spróbować ciasta z kaszy jaglanej, więc to byłoby dla mnie nowe doświadczenie kulinarne :)
mmm uwielbiam słodkości! ♥
OdpowiedzUsuńJabłecznik prezentuje się naprawdę kusząco. :D
Pozdrawiam,
CrazyTusiaBlog
Lubię kaszę jaglaną, więc muszę spróbować przepisu! Teraz trochę więcej patrzę na kalorię (tak to jest jak się ma chłopaka na dietetyce) i myślę, że to będzie dobra opcja na jakieś rodzinne spotkania, gdzie ciast jest pełno i nie da się im oprzeć! Już robię screena, przetestuję przepis i jak wyjdzie i będzie smakowało to wyląduje w moim przepiśniku ;) Tobie również wszystkiego dobrego, choć już po dniu kobiet, ale można sobie życzyć! Każdy dzień jest dobry na miłe słowo!
OdpowiedzUsuńLubię kaszę jaglaną, więc muszę spróbować przepisu! Teraz trochę więcej patrzę na kalorię (tak to jest jak się ma chłopaka na dietetyce) i myślę, że to będzie dobra opcja na jakieś rodzinne spotkania, gdzie ciast jest pełno i nie da się im oprzeć! Już robię screena, przetestuję przepis i jak wyjdzie i będzie smakowało to wyląduje w moim przepiśniku ;) Tobie również wszystkiego dobrego, choć już po dniu kobiet, ale można sobie życzyć! Każdy dzień jest dobry na miłe słowo!
OdpowiedzUsuńNie przepadam co prawda za jabłkowymi potrawami, kiedyś zjadłam za dużo jabłek i chyba skończył się mój limit na ten owoc :p. Ale przepis ciejawie brzmi więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńten przepis spada mi z nieba! ostatnio na uczelni dostaliśmy przydział po - co najmniej - 20kg jabłek i już nie mam pojęcia co z nimi zrobić. szarlotka była, biszkopt z jabłkami był, na surowo też już kilogramy zjedzone a jabłka jak były tak są nadal i coś trzeba z nimi zrobić :D
OdpowiedzUsuńTobie również nieco spóźnione, ale wszystkiego dobrego kobietko :)
Czemu UG w Sopocie nie rozdaje jabłek :D?! Zrób z jabłek musy do ciasta i je zawekuj, potem tylko do piwnicy schodzisz kiedy chcesz i bierzesz słój - czy to do ciasta, czy tak po prostu :D.
UsuńDziękuję i wzajemnie <3.
Zjadłabym...:)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę smakowicie, ale przepis jak dla mnie jest już za bardzo pracochłonny ;) mam lenia do pichcenia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zostaję u Ciebie na dłużej!
Też bywam leniuszkiem, ale wierz mi, to jeden z mniej pracochłonnych przepisów, jakie miałam okazję testować :). Dziękuję i również pozdrawiam :).
Usuńale smacznie wygląda :) już mam na nie ochotę! ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję ;*
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) Mam nadzieję, że miałaś udane nasze święto :)
OdpowiedzUsuńO tak, było super :).
UsuńLubię jabłecznik, ale przygotowany trochę w inny sposób. Z kaszą jaglaną jeszcze nie jadłem.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńO jaglanym jabłeczniku jeszcze nie słyszałam, ale wygląda tak smakowicie, że koniecznie trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJabłecznika jaglanego to jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńJabłecznik + kasza jaglana?
OdpowiedzUsuńZakochałam się... :D
Smacznie i zdrowo :)! Ja też jestem zakochana w tym ciachu :).
UsuńWygląda apetycznie! :D Ja już tyle mam pozapisywanych przepisów od Ciebie, ze niedługo będę miała problem z wybraniem tego co powinnam zrobić :D
OdpowiedzUsuńHaha skąd ja to znam! W telefonie od miesiąca mam otwartych chyba 40 kart z przepisami, nie mam kiedy tego przepisać do zeszytu, a już nie wspomnę, co dzieje się na komputerze :D!
UsuńŚwietny przepis :)Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwww.khatstyle.blogspot.com
jestem pod wrażeniem, że ciasto na samych jajkach i kaszy wyrosło! :O bardzo lubię jabłecznik, chociaż u nas w domu zwykle robi się taki z, jak ja to mówię, "nieżywych jabłek", czyli z musem jabłkowym. ;))
OdpowiedzUsuńwielokrotnie spotkałam się już z tym, że kaszę jaglaną należy płukać przed ugotowaniem, ale jeszcze ani razu tak nie robiłam, a kasza jest smaczna. czemu ma służyć to wypłukanie? bo gdzieś natknęłam się na informację, że pozbyciu się goryczki, ale wydaje mi się, że kasza jaglana właśnie jest bardzo delikatna i nie ma goryczki.
przepis super, wydaje się prosty, a samo ciacho całkiem zdrowe, więc pokażę mamie! :D
To gotowanie jabłek też daje taki jakby mus, ale musiałam dać też nierozgotowane kawałeczki, lubię czuć owoc w ciastach :). Wiesz co, nie mam pojęcia, co daje to opłukiwanie, ale skoro tak było w przepisie oryginalnym, to postanowiłam zrobić to i w swojej wersji :D.
UsuńPrzepis jest super naprawdę i nie wymaga jakiegoś wielkiego wkładu czasu i energii.
uwielbiam kaszę jaglaną właśnie za to że świetnie sprawdza się do deserów, kotletów i jak widać i takich pysznych placków! jabłecznik za mną chodzi już od dawna ale pierwszy raz widzę jabłecznik jaglany! zapisuję przepis:)
OdpowiedzUsuńJeśli gotować nie potrafię to w pieczeniu jestem całkowicie beznadziejna... Kiedyś próbowałam upiec ciasto ale wyszedł zakalec i od tej pory nawet się nie podejmuję ;) Ale jeśt jak najbardziej lubię :) Nigdy nie słyszałam o jabłeczniku jaglanym :)
OdpowiedzUsuń